piątek, 19 lutego 2016

Rozdział 6

Moi znajomi dobrze wiedzą, że należę do konfliktowych osób, ale dobrze wiedzą też, że jeśli coś obiecuję to zawsze dotrzymuję słowa. W tym przypadku tez nie mogło być inaczej. Jest dzień przed weselem, na które idę razem z Mateuszem. Mimo, że dostałam mało czasu na przygotowanie się do niego wyrobiłam się w samą porę. Wszystko mam już kupione, a rzeczy czekają, aż je ubiorę. Aktualnie czekam na Karola. Ma odwiedzić mnie, bo jutro nie będziemy się widzieć i w niedziele też, bo zostajemy na poprawiny. Po naszym ostatnim pocałunku nic się nie zmieniło. Przynajmniej ja nie dostrzegam zmiany. No możemy tutaj nie mówić o tym, że wyłączam się na chwilę i wracam po kilku minutach lub, że nie umiem skupić się w drobnych sprawach. To się przecież nie liczy. Kiedy znowu u nim myślę siedząc na kanapie z wyobraźni wyrywa mnie dzwonek do drzwi. Podchodzę do lustra a potem do drzwi i przekręcam kluczyk. Ku mojemu zdziwieniu widzę w drzwiach Mateusza. Nie zamknę mu teraz drzwi przed nosem, więc wpuszczam go do środka. Wiem, że może być nieprzyjemnie, kiedy razem będą w jednym mieszkaniu, ale są dorośli.
-Cześć, co ty tu robisz? – pytam witając się z nim całusem w policzek.
-Cześć, przyszedłem ci powiedzieć, że zaszła mała zmiana – przerywam mu.
-Nie mów mi teraz, kiedy ja wszystko ogarnęłam, że nie jedziemy – odpowiadam.
-Nie, musimy wyjechać godzinę wcześniej. Godzinę temu dzwonił do mnie Kuba i powiedział, że chce nas widzieć wcześniej, bo planują jakieś rodzinne zdjęcia przed uroczystością – mówi, kiedy przerywa mu pukanie do drzwi.
-Przepraszam, otworzę – odpowiadam pokazując na drzwi.
-Tak, jasne – kiwa głową i uśmiecha się.
-Oo Karol – mówię zakłopotana, ponieważ wiem, że oni za sobą nie przepadają.
-Oo Julka – odpowiada śmiejąc się i dając mi buziaka w policzek.
-To co może pójdziemy do salonu? – pytam, kiedy między nami rozlega się cisza.
-My się chyba jeszcze nie znamy – mówi z grzeczności Mateusz.
-No ja cię bardzo dobrze znam, ale Karol jestem – odpowiada dziwnym tonem.
-Tak ,a skąd możesz coś o mnie wiedzieć, taki sławny jak ty to ja nie jestem – patrzą się na siebie.
-Może się czegoś napijecie? – chcę przerwać to wszystko.
-Nie, dzięki. Chciałem ci tylko tyle powiedzieć i już zmykam nie będę mu nic komplikował to byłoby mało męskie – śmieje się do niego – Napiszę ci później dokładnie co i jak, trzymaj się i do jutra – odpowiada i całuję mnie w policzek po czym jak nigdy mnie przytula.
-Pa Mateusz – przypomina o swojej obecności Karol.
-Pa Karol – odpowiada a ja odprowadzam go do drzwi.
-Dzięki, że odpuściłeś – mówię szeptem.
-Daj spokój, do jutra – wychodzi a ja wracał do Karola, który patrzy się na mnie wzrokiem takim jak nigdy.
-Spóźniłem się, ale chyba nie zauważyłaś – mówi ściągając kurtkę.
-Tak masz rację, nie zauważyłam – odpowiadam patrząc na niego –Napijesz się czegoś?
-Może kawy – po krótkim rozmyślaniu daje odpowiedź.
-W takim razie ja tez się z tobą napiję.
-Po co przyszedł? – zapytał po odłożeniu kurtki na wieszak.
-Mateusz? Przyszedł mi powiedzieć, że musimy wyjechać wcześniej nuż planowaliśmy – nie wiem dlaczego mu się tłumaczę.
-Czyli o której?
-O 11, dlaczego ty mnie tak o wszystko wypytujesz? – pytam patrząc na niego.
-Będziesz musiała się przyzwyczaić, że ja często zadaję pytania – odpowiada podchodząc do mnie i opierając się o blat kuchenny.
-A dlaczego będę musiała?
- Bo mam kolejne pytanie, a w zasadzie to propozycję – informuję uśmiechając się do mnie.
- Zamieniam się w słuch.
-Wyjdziemy gdzieś dzisiaj wieczorem?
-To zależy gdzie? – Karol coraz bardziej mnie zaskakuję.
-Może na jakąś kolację?
-Spoko, ale myślisz o jakiejś restauracji, bo ja to strasznie mam ochotę na coś z Macdonalda – mówię śmiejąc się z siebie.
-Jak dla mnie super, możemy iść tam – odpowiada.
-A o której, bo jest już 16 coś a chcę być na jutro wyspana?
-Możemy iść chodźmy i zaraz  - odpowiada patrząc na zegarek.

-To wypijmy kawę, ja się przebiorę, bo w dresach i bluzie nie pójdę i będziemy mogli iść – odpowiadam przygotowując nam napój. 

Po wypiciu kawy zostawiam Karola samego z Cześkiem a ja idę coś na siebie założyć. Stoję chwilę przed szafą. Ostatecznie wybieram ostatnio zakupione spodnie, koszulkę, która w połowie określa mnie, kardigan i kieruję się do łazienki. Słysze jak Karol rozmawia z kotem co wywołuję na mojej twarzy uśmiech. Po spleceniu włosów w warkocza i przebraniu się z moich ulubionych dresów w obcisłe rurki wychodzę z łazienki. 
-Jestem gotowa, możemy wychodzić - oznajmiam zakładając na lewą rękę zegarek. 
-Pa kocie, jeszcze kiedyś się pobawimy - żegna się z Cześkiem głaszcząc go po łepku , sięga po swoja kurtkę i podaje mi moją.
-Dzięki, pa Czesiek i proszę zachowuj się i nie bałagań - mówię do kota, kiedy on ociera się o moją nogę.


Właśnie kończymy jeść to co nie zdrowe, ale jednak tak bardzo dobre. Jest już 19, więc jeszcze nie tak źle. Dam radę jeszcze o wczesnej godzinie wrócić do domu i wyspać się na jutro. 
-To co robimy teraz? - pyta mnie kiedy wychodzimy.
-Myślałam, że już wracamy - odpowiadam patrząc na niego zdziwiona, że ma jeszcze jakieś plany.
-No co ty, nie będziemy się widzieć jutro i pojutrze, więc nie masz wyjścia.
-Ja to mam ochotę na spacer. Chodźmy pieszo, proszę cię - staję przed nim zatrzymując go. 
-Nie jestem zwolennikiem spacerów, ale niech ci będzie - odpowiada i uśmiecha się do mnie.


Cieszę się, że udało mi się wyciągnąć go na spacer.Coraz bardziej lubię spędzać z nim czas. Nie należę do osób, które przywiązują się do kogoś. Mam grupkę znajomych z którymi zazwyczaj przebywam i nie lubię jej powiększać. On jest jednak wyjątkiem. Ma coś w sobie, że mimo mojego charakteru potrafi mnie na czas kiedy jestem z nim całkowicie zmienić. 
-Nie wierzę w to - mówię na głos.
-W co? - pyta nie wiedząc o czym myślałam, kiedy między nami panowała cisza.
-Nie ważne - odpowiadam.
-No powiedz - nalega.
-Ale to nic takiego, takie moje rozmyślenia.
-A o czym myślałaś? - pyta bez skrupułów - Szczerość za szczerość jeśli chcesz? 
- No dobra, ale ty zaczynasz - odpowiadam po czym zatrzymujemy się przy jednej z ławek i siadamy na jej oparciu.
-Okej, skoro sam to zaproponowałem muszę z tego jakoś wybrnąć - śmieje się.
-Ej ma być szczerze - uderzam go w ramię. 
-Dobra. Teraz na poważnie - przestaje się śmiać i zmienia ton głosu -Ja nie zamierzam tobie tak łatwo odpuścić. Jestem bardzo cierpliwy, ale też bardzo uparty, zaczęłam i muszę na czymś skończyć i albo skończę jako ktoś ważniejszy dla ciebie albo będę wielkim przegranym - pierwszy raz w moim życiu zdarzyło mi się, że nie wiem co mam powiedzieć. 
-Pierwszy raz zdarzyło mi się, że nie wiem co powiedzieć - ocieram dłoń o dłoń - Całkiem szczera, okej. Sklejając moje rozmyślenia w jedną całość mogę powiedzieć, że wiem już co ze mną się dzieje. Po prostu ty się dziejesz. Myślę o tobie i nie mogę przestać, ale z drugiej strony blokuje mnie to, że ja na razie nic nie chcę, nie chcę związku i nawet jeśli miałby być on zawarty z tobą - wypowiadając ostatnie słowa patrz w głąb jego oczu.
-Ale na razie nie oznacza, że w ogóle, prawda? - łapie mnie za rękę.
-No nie, ale Karol nie zrozum mnie też źle, ja dwa razy byłam kimś na chwilę i może nie widać tego po mnie, ale ja już tak nie chce, pewnie dlatego jestem taka jaka jestem - tłumacze się.
-Julka ty będziesz rozdawała karty, ja jak nigdy będę się podporządkował. Ty tez mnie zmieniasz na bardziej łagodniejszego i to też jest dla mnie niezrozumiałe - posyła mi uśmiech poprawiając kosmyk włosów spadający mi na prawe oko - To co idziemy dalej? 
-Tak, ale najpierw mnie pocałuj - mówię zatrzymując go. Patrzymy na siebie, kiedy to on robi to o czym mu powiedziałam tak jak nikt dotąd. Czuję jak moje zimne policzki goreją i robią się coraz bardziej czerwone, ale tym razem nie z zimna. To już chyba z miłości. 

_________________________

My już jesteśmy a wy? Tak wiem rozdziały miały pojawiać się co tydzień, ale w tej sytuacji, która zaistniała po prostu nie było to możliwe. Więcej zdradzać nie będziemy. Lepiej piszcie czy się Wam podoba <3 Walentynki za nami dlatego trochę romantyzmu nie zaszkodzi. Właśnie jak wy spędziłyście walentynki? Piszcie co myślicie o tym krótkim, ale myślimy, że dość ciekawym rozdziale :* Zapomniałybyśmy dziękujemy za wyświetlenia i liczymy na więcej :* Całusy dla Was
Olivia & Victoria 

4 komentarze:

  1. Huhu... Ciepło się zrobiło pod koniec... Jest ciekawa następnego;)
    Zapraszam do siebie
    http://okreslczegopragniesz.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko proszę nich na tym weselu nikt nie zrobi nic głupiego... Błagam :D
    Końcówka genialna! Tak cieplusio się zrobiło <3
    Pozdrawiam!!
    Black.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Więcej informacji uzyskasz w odpowiedniej zakładce na moim blogu.
    http://okreslczegopragniesz.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award-2.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Award!
    Więcej na http://przyjacielod5lat.blogspot.com/p/liebster-award-hejka-dziekuje-bardzo-za.html?m=1

    Wykonałaś dobra robotę!
    Pozdrawiam.
    Black.

    OdpowiedzUsuń